Rozdział trzeci

Z dedykacją dla Kasia_Kate_Catarina

-Viola!

-Cami?

-Tak! Wychodzimy ze szpitala!

-A gdzie Diego?

-Diego? Umówił się z Fran w jakiejś restauracji, a co?

-Przecież go czeka operacja!-wychodzę z łóżka, nic nie rozumiejąc.

-Jaka operacja? Chyba te badania ci nie zaszkodziły?

-Jakie badania?

-Jesteś tu, żeby zrobić kilka badań. A teraz już wychodzisz, i właśnie po to tu przyszłam.-Zaraz... Jak to możliwe? Czyli to co z Diego i wypadkiem to, to... Było snem?

-Czyli i ja i Diego jesteśmy zdrowi? 

-Tak, Violu! A co myślałaś?

-Śniło mi się, że Diego będzie mieć operację, której może nie przeżyć. I że ja też jestem chora.

-Dobrze, że to tylko sen!-Cami mnie przytula -A teraz pakuj się i jedziemy na pizzę z chłopakami i Fran.

-Dobra, no to już się pakuję.

Po 15 minutach

-Do widzenia!-mówimy razem z Cami lekarza i pielęgniarki.

-Do widzenia! - odpowiadają nam. I nagle widzę jak jakaś dziewczynka pochodzi do nas i prosi o autograf. Piszę od razu, a Cami w tym momencie robi sobie z nią zdjęcie. Po zrobionym zdjęciu ze mną i z Cami, oraz po dostaniu dwóch autografów nas, dziewczynka dziękuje i odchodzi.

-Wow! Niesamowite, co?-mówi do mnie Cami.

-Tak, super uczucie. Już nie mogę się doczekać tournee.

I tak na rozmowie o tournee mija nam droga do restauracji. Nagle widzimy Leona i Fran. Diego, Maxiego i... Tomasa.

***

Cześć Kochani! Długo mnie nie było, co? Postaram się teraz pisać częściej. Mam nadzieję, że rozdział  Wam się spodobał.

I jeszcze jedno: rozdział pierwszy za zaktualizowany. Zobaczcie, bo ma to nie duży, ale trochę ma wpływ na historię.